Z monoklem w oku W podróż do wód Ze śpiewem opon Po nitkach dróg W salach lustrzanych To świt, blady świt, wielki bal Białym latawcem w górę, do gwiazd Chmurką z dmuchawca, do ptasich gniazd Może jutro, lecz dziś Dziś wszystko mam Niezmiennie kołysz mnie Bezsennie kołysz mnie Za ścianą pijany świat W koło kręci się Niezmiennie kołysz mnie Bezsennie kołysz mnie Różowy, tęczowy, niesiony wiatrem mknie Lekki łabędzi puch Lekki łabędzi puch Lekki łabędzi puch I ja Z twarzą w ekranie W nudę i fałsz W mydlanej pianie Ulicznych plaż W piesko - niebieskie rzuciki W krzyżyki Ten raj Święta kolęda przyjęcia rout W porannej twarzy wytworny kształt Kłębi się wczoraj Lecz ty Ty, chwilo trwaj Niezmiennie kołysz mnie Bezsennie kołysz mnie Za ścianą pijany świat W koło kręci się Niezmiennie kołysz mnie Bescennie kołysz mnie Różowy, tęczowy, niesiony wiatrem mknie Lekki łabędzi puch Lekki łabędzi puch Lekki łabędzi puch I ja