Na pozór cicha kraina Żyje pod płaszczem utkanym jak koc Co lasem jeziorem i łąką Przykrywa równo i dobro i zło Rośnie pod płachtą już sam Trujący łan Na krzywdzie nie stanie szczęście Tak jak na piasku zawali się dom Przez ucho igielne nie przejdzie Tyłem lub gubiąc wciąż właściwy krok Rośnie na plecach jak garb Płacz ból i strach Na krzywdzie nie stanie szczęście Tak jak na piasku zawali się dom Przez ucho igielne nie przejdzie Tyłem lub gubiąc wciąż właściwy krok Rośnie na plecach jak garb Płacz ból i strach Nie ma lekarstwa dla ciała Gdy toczy duszę twój największy wróg Co każe po trupach na skróty Wybierać zawsze najłatwiejszą z dróg Znamię wypali na znak Prostestu czas Zmyjesz winę Lecz na kolanach Pochyl głowę To twoja kara