To jest twoje miejsce Wśród brudu i odpadków Wszy i ludzie W jednej pościeli Pochodzę ze śmieci Tylko spać i jebać Tutaj jasno i ciemno Nie znaczą nic Teraz czuję zapach Tutaj czuję zapach Teraz czuję zapach Rozrywa się maciora Rozpładza się lud Z jednej padliny W masowy grób Gdzie larwy Hiszpańskich much Teraz czuję zapach Tutaj czuję zapach Teraz czuję zapach Gonady, zsypy – do wiadra! Gonady, zsypy – do wiadra! Gonady, zsypy – do wiadra! Gonady, zsypy – do wiadra!