Nie! Niee! Skurwysynu Taa-Oo
Ledwo się budzę, na zegarze jest 13 z rana,
Chyba porzucę to co dzisiaj miałem w planach,
Jeszcze się łudzę, że zostało trochę siana,
Pucha w kiermanach, Coli maniana,
Chyba za bardzo tego nie, nie, nie ogarniam
Chyba za bardzo tego nie, nie, nie ogarniam
Chyba za bardzo tego nie, nie, nie ogarniam
Chyba za bardzo tego nie, nie, nie nie...
I choć czasem nie ogarniam tego życia,
Które napierdala mi z każdej możliwej strony,
Mówię Sobie w duchu nieraz, weź przez chwile pomyśl
Masz co jeść, masz dach nad głową, kilku zaufanych ludzi,
A to, że czasem nie ogarniasz, Kurwa Mać - wrzuć na luuzik...
Nie mam ogara, gdy browara, odpalam na fajrant, wariat
Standart Klubu Granda, Kontrabanda, Polana Finlandia,
Nie trudno o skandal, włącza się wandal,
Łyknę to coś nagram, koncert zagram,
Jak ruszę w melanż szukajcie mnie w Vanach,
Nie ma opcji, weź się zlituj, akcja - spontan,
Jak ruszam w tany, tańcze grubo, John Travolta,
I nie liczy się nic, szczególnie money money,
Bo w życiu ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy,
Pegi diss, Pegi diss i Tiger grał tam
Mówie to do Siebie za każdym razem, kiedy nie ogarniam
Nienawidzę z myślami się bić, Nie mogę napisać godzinami nic,
Ogarnia mnie furia, Od rana się wkurwiam, nic tylko płakać i litrami pić,
Ograbiony z prywatności, Zagubiony w nicości, Wypalony jak rośnik,
Czerwony ze złości, Od nieznajomych gości, miliony wiadomości,
Nie ogarniam Nic, czarny kot złapał mnie,
Chce do diabła iść pod ziemię zapaść się,
Przerasta mnie wszystko, Dziś zwłaszcza ten Hip-Hop,
I w chuj się pochlastać i zachlać jak psisko.
Ledwo się budzę, na zegarze jest 13 z rana,
Chyba porzucę to co dzisiaj miałem w planach,
Jeszcze się łudzę, że zostało trochę siana,
Pucha w kiermanach, Coli maniana,
Chyba za bardzo tego nie, nie, nie ogarniam
Chyba za bardzo tego nie, nie, nie ogarniam
Chyba za bardzo tego nie, nie, nie ogarniam
Chyba za bardzo tego nie, nie, nie nie...
Straciłem umiar, nie ogarniam, tracę kontrolę, lecę jak wariat,
Robimy Grande, jedyny wariant, Upojna noc, dla mnie standart,
Najgorsze, że od rana w chuj mam do ogarnięcia, hajs mam do zawinięcia,
Jaki plan, brak pojęcia, Co złego to nie ja, nigdy nic nie pamiętam,
Mam Deja Vu, zamawiam flaszkę, odpalając skręta,
Bałagan na strychu, wirnik w głowie, co się dzieje?
Powtórka z rozgrywki, znów nie ogarniam, chyba nigdy nie zmądrzeje
Zaspałem do roboty na 22, w sumie nie ogarniam zwroty,
Ale wjeżdzam z nią na grubo i chuj!
Pije więcej, niż przeciętny Polak, bo
Jestem nieprzeciętny w bojach, moja szkoła
Najebany i zćpany jak Pojeb, Wjeżdzam na klipy z mordą jak Pojeb,
Ale dupy lubią mnie teraz, nawet twoje, i będę je trzaskał, póki stoję,
Jebać samokontrolę bez popeliny,
Jestem niepohamowany w tym co robię skurwysyny,
Dzisiaj jest mi bardzo wszystko jednoo,
I to wcale nie przez cholerny Mefedron, niee.
Wszystko wokół jest dla mnie cholerną brednią,
Imię jej Apatia, dzielimy razem codzienność,
Nie ogarniam jej, ale ona ogarnia mnie,
Ej Shazza to moja była, czyli tak zwana ex,
Wraca i się przymila do mnie, kiedy czasem coś chce,
Mama mówiła, żeby takich panien lepiej się strzec,
Ledwo się budzę, na zegarze jest 13 z rana,
Chyba porzucę to co dzisiaj miałem w planach,
Jeszcze się łudzę, że zostało trochę siana,
Pucha w kiermanach, Coli maniana,
Chyba za bardzo tego nie, nie, nie ogarniam
Chyba za bardzo tego nie, nie, nie ogarniam
Chyba za bardzo tego nie, nie, nie ogarniam
Chyba za bardzo tego nie, nie, nie nie...
Поcмотреть все песни артиста