Znowu wbijam sam do klubu Widzę twoją twarz wśród tłumu A nawet jeśli nie ma cię, a nawet jeśli mylę się Zostawiłaś we mnie znak jak voodoo Zostawiłem cię na kiss and fly I odjechałem z piskiem (skrrt, skrrt) Dziś bez pilota ruszam w rajd Z czasem zgubiliśmy iskrę Im bliżej tym bardziej toksycznie (ej) Skasujmy wszystkie punkty styczne (ej) Gdzie nie pójdę tam zawsze strach To moje plus jeden Że cię spotkam zanim się stanie coś Co nie powinno nie Nie prowokuj już mnie, lepiej wtedy spójrz w ziemię Zbyt wiele razy nam nie wyszło Skroplona woda na szklance Przestępuję z nogi na nogę Miało cię nie być dziś tutaj A znowu mi wchodzisz na głowę Ty nigdy nie słuchałaś techno A zawsze we wtorki masz jogę, nie mogę Zamknięty w tej celi śmierci Już dzwonię by przedłużyć dobę Najlepiej by było jednak pokroić Warszawę na pół Ty weź tę kawiarnię na Żoli, a stary Mokotów jest mój Wszędzie niewidzialne szlaki Do tyłu chodzimy jak raki Byle na siebie nie trafić Lecz łamię reguły terapii (terapii) Znowu wbijam sam do klubu Widzę twoją twarz wśród tłumu A nawet jeśli nie ma cię, a nawet jeśli mylę się Zostawiłaś we mnie znak jak voodoo Znowu wbijam sam do klubu Widzę twoją twarz wśród tłumu A nawet jeśli nie ma cię, a nawet jeśli mylę się Zostawiłaś we mnie znak jak voodoo Tylko ty mnie znasz, tylko ty je znasz Moje kłamstwa co nie pozwalają dobrze spać Wypaliłaś we mnie znak Zostawiasz ślad po sobie Słyszę cię w mojej głowie Chcę to przeżyć jeszcze raz Nie bądźmy już obojętni (nie ważne) Kto spowodował ten mętlik (na zawsze) Zacisnęliśmy te więzi (naprawdę) Byliśmy sobie potrzebni Ty mnie tak dobrze znasz Dawałaś tyle szans Prowadzisz mnie na skraj Znowu wbijam sam do klubu Widzę twoją twarz wśród tłumu A nawet jeśli nie ma cię, a nawet jeśli mylę się Zostawiłaś we mnie znak jak voodoo Znowu wbijam sam do klubu Widzę twoją twarz wśród tłumu A nawet jeśli nie ma cię, a nawet jeśli mylę się Zostawiłaś we mnie znak jak voodoo