Ciemności złote, ciemności srebrne Spadają miękko prosto na ziemię Tańczą wieczorne, tańczą klasztorne Dzwony podniebne, szepty wpół dzwonne Komu dzisiaj jest tak smutno? Komu niepotrzebne jutro? Chyba jestem już w żałobie Sama po sobie, sama po sobie Jaskółki gniazda wiją na niebie W ciemności złotej, w ciemności srebrnej Tańczą promienne, tańczą brzemienne Potem spadają wpół zardzewiałe Porzucili mnie najbliżsi I zdradziły własne myśli Nikt nie powie ani słowa Kiedy sama się pochowam Porzucili mnie najbliżsi I zdradziły własne myśli Nikt nie powie ani słowa Kiedy sama się pochowam Ciemności złote, ciemności srebrne Opadną miękko prosto na ziemię Zatańczą nagle wszystkie klasztorne Dzwony podniebne, szepty wpół dzwonne