Kiedyś bałeś się popatrzeć w dal Teraz widzisz światłość dnia I ten czar A przed Tobą tylko brama zmian Więc przechodzisz przez nią sam Idziesz tak Dlatego zrzucasz to wszystko, idziesz już prosto Otwierasz usta, krzyczysz tak głośno Nawet łzy nie słone już Nawet strach nie tracisz snów I nawet ból Nie cierpisz już Nawet kiedy braknie tchu ♪ Wszystko już układasz sobie tak Jak powinno w sercu grać Równo nam Niepowodzeń smak za sobą masz Patrzysz tylko w górę tak Tak jak ptak Dlatego zrzucasz to wszystko, idziesz już prosto Otwierasz usta, krzyczysz tak głośno Nawet łzy nie słone już Nawet strach nie tracisz snów I nawet ból Nie cierpisz już Nawet kiedy braknie tchu ♪ Wysoko skaczesz, dotykasz słońca Łapiesz ten promień, tak już do końca Nawet łzy nie słone już Nawet strach nie tracisz snów I nawet ból Nie cierpisz już Nawet kiedy braknie tchu