Zabierz mi skarb, daj mi ból Potem powiedz, że przepraszasz Nie chcę już słyszeć tych słów Zawsze dobro wiernie wraca Chodzą mi po głowie różne pojebane myśli Nie wiem czy to ja, czy po prostu świat jest inny Zawsze sam wracałem tam gdzie są moi najbliżsi Razem to popchamy albo nie będziemy czyści Ej, rzucam zwrotę na blok i nie wiem ile czasu kurwa poświęciłem na to Dużo mordo siedziałem, myślałem jak minie rok Teraz wiem, że zapierdalanie da nowy skok mi Wiesz, a pierdolę taki system Nie słucham innych się, bo wiem na prawdę, że to wyjdzie Straciłem w kurwę zdrowia i robiłem fajną płytkę Ale nic nie odda tego co straciłem będąc w piździe Stary rzucę najpierw na dyktafon dobre słowo ci Tylko nie mów mi, że nie masz sił, kurwa Zabierz mi skarb, daj mi ból Potem powiedz, że przepraszasz Nie chcę już słyszeć tych słów Zawsze dobro wiernie wraca Chodzą mi po głowie różne pojebane myśli Nie wiem czy to ja, czy po prostu świat jest inny Zawsze sam wracałem tam gdzie są moi najbliżsi Razem to popchamy albo nie będziemy czyści Parę zdań złoże w całość, wiem, że da to nadzieję Każdy dzień, każda noc, wiem, że w końcu się zmienię Czemu wciąż słyszę szepty? Co tu się dzieje? Z muzy nie ma odwrotu musimy skończyć na scenie Tyle się już zmieniło, poruszę kraj albo chuj Wkurwienie mija mi z czasem, może kiedyś minie ból Przekminy siedzą na bani, ty pytasz czemu wciąż tu A powiedz co muszę zrobić to nie zobaczysz mnie już Ja pierdolę, zajebałem siebie, noszę zbroję Żebyś trafił mi w głowę musisz najpierw trafić w punkt Zabierz mi skarb, daj mi ból Potem powiedz, że przepraszasz Nie chcę już słyszeć tych słów Zawsze dobro wiernie wraca Chodzą mi po głowie różne pojebane myśli Nie wiem czy to ja, czy po prostu świat jest inny Zawsze sam wracałem tam gdzie są moi najbliżsi Razem to popchamy albo nie będziemy czyści