Dwóch niepozornych na song'u pająku ♪ Wchodzę na stok (stok), pijе se sok (sok) Będę dziś leciał jak Kamil Stoch (Stoch) Ręce szeroko, lecę jak ptok (ptok) Dziś sam prezydent przeżywa szok (szok) Wchodzę na stok (stok), pijе se sok (sok) Będę dziś leciał jak Kamil Stoch (Stoch) Ręce szeroko, lecę jak ptok (ptok) Dziś sam prezydent przeżywa szok (szok) Jadę na krechę (co?) Na stoku i w barku mam kask na głowie A głowę na karku, narty na nogach, ręce szeroko Gogli nie wziąłem, więc śnieg wpada w oko mi Na orczyku duży tłum, będę dzisiaj jechał w dół Wszystkie małe dzieci uciekają mi spod kół Decha zapięta, rękawiczki też Mam tylko nadzieje, że nie wywrócę się Co? Haha! Byku trzymam dziś za stery Chociaż słabo trzymam pion To nienaganne mam maniery (u!) Popatrz gdzie pędzisz Zwolnij trochę braciе Jak się nie zatrzymasz To się chyba zesrasz w gacie! Wchodzę na stok (stok), pijе se sok (sok) Będę dziś leciał jak Kamil Stoch (Stoch) Ręce szeroko, lecę jak ptok (ptok) Dziś sam prezydent przeżywa szok (szok) Wchodzę na stok (stok), pijе se sok (sok) Będę dziś leciał jak Kamil Stoch (Stoch) Ręce szeroko, lecę jak ptok (ptok) Dziś sam prezydent przeżywa szok (szok) Ty znasz to uczucie, miła jest ta chwila Gdy na krechę z góry lecisz i prezydenta mijasz Nie zdążysz mu nawet powiedzieć "Dzień dobry" Tak lecisz, jak Bolesław Chrobry (Chrobry) Dzień dobry, wiewiórki i bobry Jak się zgubię w górach to mi podaj swoje kordy Wsadem operuję jak Lebron James Naciskam spację bo skakać mi się chce Klik, wow, nowy rekord skoczni Widzimy swoją przyszłość nawet bez wyroczni Biorę ten slalom na jednym wdechu Nosz kurczę! Chyba koniec karnetu! Wchodzę na stok (stok), pijе se sok (sok) Będę dziś leciał jak Kamil Stoch (Stoch) Ręce szeroko, lecę jak ptok (ptok) Dziś sam prezydent przeżywa szok (szok) Wchodzę na stok (stok), pijе se sok (sok) Będę dziś leciał jak Kamil Stoch (Stoch) Ręce szeroko, lecę jak ptok (ptok) Dziś sam prezydent przeżywa szok (szok) Warszawa! (Warszawa) Tu nie pojeździsz, prosta sprawa (sprawa, sprawa) (Prosta sprawa) Warszawa! Tu nie pojeździsz prosta sprawa (sprawa, sprawa)