Weź mnie Prowadź na oślep gdzie zechcesz Prowadź dopóki tu jestem Weź mnie ze sobą na samo dno Zgnieć mnie Zmieść mnie pod swoim paznokciem Owiń mnie wokół nadgarstka W twych dłoniach domagam się o schron Nie chcę Nie chcę jeszcze umierać Przyjdzie pora się zmienić Nie chcę wysychać sam w tym domu Żyjąc Tkwiąc wciąż w szarych porankach Jak ostrze na wpół wbite w ciało Spadając za tobą na samo dno