Dzisiejszy dzień był tak dziwny W sensie, po prostu nie wiem Czuję, jakby to był sen Poszedłem się wykąpać w środku dnia I później poszedłem do optyka I tam był ten żul, a potem poszedłem na zajęcia Też nic z tego nie pamiętam Pamiętam, że namalowałem obraz i mam ten obraz I tak mi uderzyła nikotyna, o Boże Tak mi się kręciło w głowie A teraz jestem o dwudziestej kurwa trzeciej w parku Moja głowa wiecznie pusta, czego szukasz? Nic ciekawego tutaj nie ma same głupstwa Myśl trwa sekundę, ta sekunda jak minuta Zmienna percepcja od gapienia się w lustra Lepiej się nie skupiać, nie koncentruj się na ruchach Wszyscy wokół pędem, ja tu sobie raczej truchtam Ósme okrążenie krąży ręka po opuszkach To tylko zwykła gadka, a stres jakbym miał wyzionąć ducha Mimo wszystko mało co mnie rusza Nic nie słyszę bo nie słucham, sprawa arcytrudna (aha) Spokojnie płynę, żyjemy w innych warunkach Ja tu ryba w wodzie, tylko w oku raczej susza Nerwy jak dmuchawiec na wietrze Lekki podmuch, a wszystko jebnie Żyje się pięknie, oj żyje mi się pięknie Nic nie wiem o tym świecie, chodzę jak dziecko we mgle Żyje się pięknie, oj żyje mi się pięknie Jeszcze chwila, jeszcze chwila (ah) Wszystko jebnie Daj mi pić Sucho w gardle mam znów Mówię ci Ja ja jak ryba w wodzie Lecz sucho na co dzień Słony smak Wrzucam z powrotem Zostawiam na potem Gdy wody brak Widzę i czuję i myślę na wspak Co ujrzę spoglądając przez szkło na wieczną niezmienną ziemię? W myślach będąc tuż przed tą ucieczką, którą podejmę Na wiosnę, za tydzień, miesiąc, jakie to ma znaczenie? Coś zmienię przecież, bo czuję że chwila wszystko Ktoś mi podkręca ciśnienie Trzydzieści sześć i sześć na zewnątrz, w środku raczej już wrzenie Za kino mam te zniekształcone przez pamięć cienie Jaskiniom mówię, że znalazłem w końcu idee A milion razy bardziej wolałbym znaleźć ciebie I krążę błędnie, by zawęzić poszukiwań swych teren Te dobrze znane ściany kurczą się i kończy się miejsce A po tych bryłach szklanych pływać nie chcę nigdy już więcej Dzieci i ryby raczej ciche, a ja miałem być dźwiękiem Więc chociaż wciąż je pytam, to nie odpowiedzą kim jestem (uh) Daj mi pić Sucho w gardle mam znów Mówię ci Ja ja jak ryba w wodzie Lecz sucho na co dzień Słony smak Wrzucam z powrotem Zostawiam na potem Gdy wody brak Widzę i czuję i myślę na wspak