Dzień ubrany w glany, noc ubrana w Yamamoto Rano lecę na Bielany, jutro lot do Tokyo Zaczynam się bawić, kiedy kończy się alkohol Słuchamy Kid Cudi - ona mówi, że jest spoko Leżymy na plaży, widzę oczy, gwiazdy w nich Jakbym był na gali Grammy, Oscary i my Znów się przemieszczamy, oswajamy złote lwy Jesteśmy wyspani, a nasz dom tam gdzie my (Tokyo, Seul, czeka na nas) (Hmmm-mmmm, yeah) (Tokyo, Seul, czeka na nas) (Hmmm-mmmm) Jesteśmy sami-i-i (W tle leci Kid Cudi, oh) Jesteśmy sami-i-i (W tle leci Kid Cudi, oh) Jesteśmy sami-i-i (W tle leci Kid Cudi, oh) Jesteśmy sami-i-i-i-i-i Kiedy nawijam, skacze tłum, podchodzę blisko (o) Właśnie dlatego tyle pań tu dzisiaj przyszło (o) W kieszeni parę cudów mam jak Frank Sinatra Serce mi rośnie przy niej, jak raty we frankach Serce mi rośnie przy niej, tak jak mój Instagram W dzień jestem Bogiem, w nocy muszę iść do diabła Przychodzę na luzie, zrobić trochę szumu Chcą ze mną foty, a nawet nie mam albumu Kinny Jesteśmy sami-i-i (W tle leci Kid Cudi, oh) Jesteśmy sami-i-i (W tle leci Kid Cudi, oh) Jesteśmy sami-i-i (W tle leci Kid Cudi, oh) Jesteśmy sami-i-i-i-i-i