Na najwyższą z gór podejdę By spojrzeć wszerz i wzdłuż Wtedy pomyślę co następne Podejmę jedną z dróg Zostaną stare śmieci we mnie Zostawię dla nich róg Zostaną ze mną już Niektóre nawet lubię jeszcze Niektóre nawet Nie ważne co mnie w życiu spotka Idę dalej nie mówię nikomu żeby został Coś mnie dalej spycha w otchłań Nie wystawiaj ręki, bo cię wciągnie do środka Nie ważne co mnie w życiu spotka Idę dalej nie mówię nikomu żeby został Coś mnie dalej spycha w otchłań Nie wystawiaj ręki, bo cię wciągnie do środka Jak mam ufać dalej sobie Upaść, ale podnieść Dusza na betonie I tak mimowolnie Walczę dalej w sobie Kłótnia potem rozjem To odczytasz po emocjach Czuję jak mnie zło okrąża Dlaczego tam się dalej błąka Moja druga postać Na najwyższą z gór podejdę By spojrzeć wszerz i wzdłuż Wtedy pomyślę co następne Podejmę jedną z dróg Zostaną stare śmieci we mnie Zostawię dla nich róg Zostaną ze mną już Niektóre nawet lubię jeszcze Niektóre nawet Nie ważne co mnie w życiu spotka Idę dalej nie mówię nikomu żeby został Coś mnie dalej spycha w otchłań Nie wystawiaj ręki, bo cię wciągnie do środka Nie ważne co mnie w życiu spotka Idę dalej nie mówię nikomu żeby został Coś mnie dalej spycha w otchłań Nie wystawiaj ręki, bo cię wciągnie do środka Jak mam ufać dalej sobie Czekam na odpowiedź Czy brać to dosłownie Już mi nie po drodze Chyba się rozdwoję Równo po połowie To odczytasz po emocjach Znasz to od środka Nie wiem jak długo mogę zostać To moja druga postać To moja druga postać Na najwyższą z gór podejdę By spojrzeć wszerz i wzdłuż Wtedy pomyślę co następne Podejmę jedną z dróg Zostaną stare śmieci we mnie Zostawię dla nich róg Zostaną ze mną już Niektóre nawet lubię jeszcze Niektóre nawet Nie ważne co mnie w życiu spotka Idę dalej nie mówię nikomu żeby został Coś mnie dalej spycha w otchłań Nie wystawiaj ręki, bo cię wciągnie do środka Nie ważne co mnie w życiu spotka Idę dalej nie mówię nikomu żeby został Coś mnie dalej spycha w otchłań Nie wystawiaj ręki, bo cię wciągnie do środka