Mam słońce i lód I ponoć też to, co chcę. Lecz wiedzy paniczny głód, Prowadzi mnie w stronę gór. Mogę skakać lub pójść, Lecz efekt nie zawsze jest Odpowiedni do słów. Z połówek dwóch złączyć się chcę. Za mało mądrych słów, Z połówek setki głów Za nami słońce, A przed nami lód. Za bardzo nie wiem jak Przekonać Ciebie mam, Że strach to tylko myśli stan. Za mało mądrych słów, Z połówek setki głów, Za nami słońce, A przed nami lód. Za bardzo nie wiem jak. Pamiętam, jak raz Spadałam w smolistą mgłę. I wtedy zjawił się On, Posłaniec ze światła stron. Otworzył mą dłoń, zostawił ze złota plon. Plon urósł, a teraz ja nie mogę ochronić go. Za mało mądrych słów, Z połówek setki głów, Za nami słońce, A przed nami lód. Za bardzo nie wiem jak Przekonać Ciebie mam, Że strach to tylko myśli stan. Za mało mądrych słów, Z połówek setki głów, Za nami słońce, A przed nami lód. Za bardzo nie wiem jak. Mam słońce i lód I ponoć też to, co chcę.