Ile strat za nami? Pękam, jak witraż Jestem high, jak anioł rozkładam skrzydła W bletce rozkosz, nie chcę myśleć o zyskach Szukałem piękna - teraz je widzę z bliska (bliska, ooo) Dzisiaj trap, trap, jutro ona Ze mną demon, nie wyrabia głowa I wielka dupa w moich dłoniach Na łóżku leży crasher zajebany w wielkich topach Wiele strat za nami, ale lata mi to Chciałbym mieć Pagani, więc praca nigdy stop Niby tacy sami, ale ssam jej drugie dno Gnać za marzeniami - to mój cel na nowy rok Kupię dom, nową furę, zrobię więcej niż sam chciałem Choć dobija mnie choroba, stary mam w nią wyjebane Pierze beret, stos tabletek, inaczej mówią lekarze Wolę przyjąć to na klatę niż leżeć martwy na xanie Albo kwetiapina (mm), leżę martwy w łóżku, może tu serotonina? Pękam co dzień wieczór niczym czarno-biały witraż Oni chcą leczyć me rany prochami - no sorry spływaj Rozkładam skrzydła trochę, jak martwy anioł Nie żyję z wiarą dobrze - chyba coś się stało Jestem high, latam niczym Boeing Obok sami swoi - Dawid czego tu się boisz? Ile strat za nami? Pękam, jak witraż Jestem high, jak anioł rozkładam skrzydła W bletce rozkosz, nie chcę myśleć o zyskach Szukałem piękna - teraz je widzę z bliska (bliska, ooo) Dzisiaj trap, trap, jutro ona Ze mną demon, nie wyrabia głowa I wielka dupa w moich dłoniach Na łóżku leży crasher zajebany w wielkich topach