Kiedyś mieliśmy czas robić głupoty Po szkole palone śmieszne papierosy Chodziliśmy do lasu, żeby pić po tym Mama wybaczała zawsze nasze wyskoki Co byś dała żeby znowu tak pożyć? Uczyć się na błędach i to sporych Szybko bijące serca tych ciał młodych Dlaczego to kiedyś musiało się tak skończyć Dzieci dawno wyszły już ze szkoły Szukam w sobie resztki tej beztroski Dawno niepościerane kolana o chodnik Chyba, że piłem do rana, ale weź odbij Ona zakochana chyba tak, jak jeszcze nigdy Bez zakłopotania nie jesteśmy tak niewinni Cała się odsłania bez ubrania, tak jak Lil Kim Kiedyś noc do rana przegadana, dzisiaj milczy Pieniądze i seks, pieniądze to stres, ale każdy chce je mieć Nawet jeśli zgubi sens, nie chce biec w tych maratonach O nie, nie, robi tylko to co chce Kiedyś ziomy, bojo, szkoła, dzisiaj nie (nie, nie) Dzisiaj nie (nie, nie) Trochę szkoda (trochę szkoda) Kiedyś mieliśmy czas robić głupoty Po szkole palone śmieszne papierosy Chodziliśmy do lasu żeby pić po tym Mama wybaczała zawsze nasze wyskoki Co byś dała żeby znowu tak pożyć? Uczyć się na błędach i to sporych Szybko bijące serca tych ciał młodych Dlaczego to kiedyś musiało się tak skończyć Dorosłość Ja nie chcę dorosnąć Być dzieckiem choćby z rok Tak jeszcze się nie starzeć Nowy błąd Bez konsekwencji, trosk Po co mi nowy dom? Cały ten prestiż, gaże Starzy przyjaciele, stare przyzwyczajenie Do wracania na chatę, by siedzieć przy obiedzie To zasłania dziś pape i kolejne zmartwienie Dziś Planek to raper, nie znacie mnie poza imieniem Starzy ziomale są ze mną i tego nie zmienię Ale stale zmieniamy się i to nie porozumienie Chciałbym zobaczyć jak było kiedyś nam jak w niebie Ale to stare czasy, proszę wybaczyć to wzruszenie ♪ Kiedyś mieliśmy czas robić głupoty Po szkole palone śmieszne papierosy Chodziliśmy do lasu żeby pić po tym Mama wybaczała zawsze nasze wyskoki Co byś dała żeby znowu tak pożyć? Uczyć się na błędach i to sporych Szybko bijące serca tych ciał młodych Dlaczego to kiedyś musiało się tak skończyć