Grobowa atmosfera Nie u nas jak zwykle A jak Ci ktoś umiera To lej mu nim wystygnie My jedziemy karawanem Grabarz w ziemie wbija szpadel Wdowa poszła na plebanie I rozlicza się z kapłanem Kogoś nie ma już z nami Aj jaj jaj Dzięki ci za organy Graj graj graj Nie ma tu komu polać Bo zgony dookoła Pisali w nekrologach Że tańczymy na grobach (hej!) Wujek Zbyszek autorytet Od tej wódy złapał chrypę Trzyma tempo cały weekend Póki wszywki nie ma wszytej Grobowa atmosfera Nie u nas jak zwykle A jak Ci ktoś umiera To lej mu nim wystygnie Grobowa atmosfera Nie u nas jak zwykle A jak Ci ktoś umiera To lej mu nim wystygnie Co jest z Wami abstynenci Czemu nie ma ducha w Was? Aż nieboszczyk się przekręcił A miał spać! Hu... odetchnijmy chwile (ej!) Kto tu jeszcze żyje (ej!) Dawaj muze didżej Las rąk chce tu widzieć Oni tańczą na raz, dwa, trzy Na raz, dwa, trzy, na raz, dwa, trzy To jeszcze nie czas na łzy Nie czas na łzy Organista łapie rytm Cała wiara razem z nim Ministranci liczą kwit A na tacy nie ma nic Grobowa atmosfera Nie u nas jak zwykle A jak Ci ktoś umiera To lej mu nim wystygnie Grobowa atmosfera Nie u nas jak zwykle A jak Ci ktoś umiera To lej mu nim wystygnie La la la la lej La la la la la la la la lej La la la la lej La la la la la la la la lej Wyjmę babkę nawet z piekła Żeby była jeszcze ciepła Wyobrażam sobie cuda Raz blondynka a raz ruda Z taką byłoby wspaniale Co się nie odzywa wcale, Położyłem jej już kwiaty Teraz wezmę ją do chaty Grobowa atmosfera Nie u nas jak zwykle A jak Ci ktoś umiera To lej mu nim wystygnie Grobowa atmosfera Nie u nas jak zwykle A jak Ci ktoś umiera To lej mu nim wystygnie