Wstał rano jeszcze ciemno ma za oknem Czekają paczki na niego by je rozwieźć Pa pa pa pali papierosa jeszcze nie rozbudził się Jedzie załadować busa dziś to będzie ciężki dzień Kto z pełnym załadunkiem Kto kto kto To jedzie pan kurier Tak to on Ma często pod górkę Bo każdy błąd Wymaga by później Naprawić go Bus wyłania się zza mgły Setki paczek jadą w nim Rusza w trasę skoro świt By zapukać do Twych drzwi PUK! PUK! Punkt za punktem Z paczką jedzie kurier Szarżuje za kółkiem Goni z twym pakunkiem W końcu dojechał na miejsce Przed oczami ujrzał blok Do wniesienia były meble Więc zostawił awizo Pa pa pa pali papierosa I wreszcie rozbudził się Roboty nie widać końca Dziś to będzie ciężki dzień Kto z pełnym załadunkiem Kto kto kto To jedzie pan kurier Tak to on Ma często pod górkę Bo każdy błąd Wymaga by później Naprawić go Jeśli zamówiłeś paczkę I Cie nie ma do 16stej To zrozum też dostawce Że zostawił ją sąsiadce I bądź jak człowiek Gdy bierzesz za pobraniem To ma być wyliczone I skończ z tym wydawaniem Lato jesień zima wiosna Każdą porą pot na skroniach W jednej ręce trzyma skaner I popija energola Pa pa pa pali papierosa I odpocząć w końcu chce Skończył robotę na dzisiaj Miał naprawdę ciężki dzień Kto z pełnym załadunkiem Kto kto kto To jedzie pan kurier Tak to on Ma często pod górkę Bo każdy błąd Wymaga by później Naprawić go Kto z pełnym załadunkiem Kto kto kto To jedzie pan kurier Tak to on Ma często pod górkę Bo każdy błąd Wymaga by później Naprawić go