Dostrzegam znaki detale Odpalam następną flarę Unoszę się coraz wyżej Ponad ludzi i skandale Polecę znowu gdzieś dalej W miejsca mi bliżej nieznane Aby móc zrozumieć siebie W głowie poukładać zamęt Chciałbym móc odnaleźć raj Chociaż na cal niczym Eden Otworzyć ci nieba skraj Pokazać nowe nadzieje Będę dla ciebie jak wiatr Który mi przynosi wenę Nie chcę już podliczać strat Pokaż mi nowe ideę Schowałem Cię w wersach Potem na dnie serca W pętli jak piosenka Marzę o jej wdziękach To nasz wspólny spektakl Finezji i piękna Złap mą dłoń na wieczność Eksplorujmy wszechświat Schowałem Cię w wersach Potem na dnie serca W pętli jak piosenka Marzę o jej wdziękach To nasz wspólny spektakl Finezji i piękna Złap mą dłoń na wieczność Eksplorujmy wszechświat Nie słucham rady, robię co dyktuje serce Bo wierzę w siebie, plany, marzenia, intencje Robię to, aby połączyć z naturą wnętrze Łączę się z tobą w każdym możliwym aspekcie Zmieniam twoje tętno Twój talent i piękno Jesteś moim słońcem A ja twoją ziemią Raz zimną raz ciepłą Blisko na daleko Gdzie tej bańki sen? Karmię się tobą jak helem, skrywając ciebie w ramionach Spełniam swe skryte marzenie, bujając głową w obłokach Przenikam ciebie w atomach jak bomba termojądrowa Jeśli mnie kochasz to pokaż, daj poczuć nie na pokaz Chciałbym móc odnaleźć raj Chociaż na cal niczym Eden Otworzyć ci nieba skraj Pokazać nowe nadzieje Będę dla ciebie jak wiatr Który mi przynosi wenę Nie chcę już podliczać strat Pokaż mi nowe ideę Schowałem Cię w wersach Potem na dnie serca W pętli jak piosenka Marzę o jej wdziękach To nasz wspólny spektakl Finezji i piękna Złap mą dłoń na wieczność Eksplorujmy wszechświat Schowałem Cię w wersach Potem na dnie serca W pętli jak piosenka Marzę o jej wdziękach To nasz wspólny spektakl Finezji i piękna Złap mą dłoń na wieczność Eksplorujmy wszechświat