Miesza się noc i dzień ciągle do góry dnem Gubię sen łapię tlen wciskam S.O.S Chyba mam dosyć, już zwariowałem Nie mogę zjednoczyć się z Tobą myślami, jednoczę się ciałem O trzeciej w nocy nakręcasz dramę Wsiadam w samochód i jadę do Ciebie, choć nie planowałem Paranoje wracasz do tych samych miejsc Kolejny gest kończy się dla nas jak oblany test, ej Wiele znaczysz dla mnie choć straciłaś sens Zgubiłem treść, chciałbym być sobą choć zabrałaś część mnie Zabrałam Cię z bagażem łez Może to za dużo nie wiem czego chcę Unieś mnie wysoko gdzieś Ciebie ciągle mało a Ty czego chcesz Miesza się noc i dzień ciągle do góry dnem Gubię sen łapię tlen wciskam S.O.S Wieczorem SMS czy ciągle ktoś tam jest Gubię sen łapię tlen wciskam S.O.S Miesza się noc i dzień ciągle do góry dnem Gubię sen łapię tlen wciskam S.O.S Wieczorem SMS czy ciągle ktoś tam jest Gubię sen łapię tlen wciskam S.O.S Mam już dosyć wracam do tych samych miejsc Trzecia w nocy powiedz w końcu czego chcesz Czas już kończyć zabierz tę nierówną grę Gubię się wiem, zaczynam mieć Paranoje wracasz do tych samych miejsc Kolejny gest kończy się dla nas jak oblany test ej Wiele znaczysz dla mnie choć straciłaś sens Zgubiłem treść, chciałbym być sobą choć zabrałaś część mnie Zabrałam Cię z bagażem łez Może to za dużo nie wiem czego chcę Unieś mnie wysoko gdzieś Ciebie ciągle mało a Ty czego chcesz Miesza się noc i dzień ciągle do góry dnem Gubię sen łapię tlen wciskam S.O.S Wieczorem SMS czy ciągle ktoś tam jest Gubię sen łapię tlen wciskam S.O.S Miesza się noc i dzień ciągle do góry dnem Gubię sen łapię tlen wciskam S.O.S Wieczorem SMS czy ciągle ktoś tam jest Gubię sen łapię tlen wciskam S.O.S Gubię sen łapię tlen wciskam S.O.S Gubię sen łapię tlen wciskam S.O.S