Ref.: Do Calais, wino i moulé, Tam dziewczyny i ciągły bal. Teraz sztorm, no i wiatry złe - Zatańczymy pośród groźnych fal. Dzisiaj znów potargane żagle - Bosman wściekły, bo trzeba szyć. Kot Ci spadnie na plecy nagle, Jakże długo tak można żyć? 1. A w Calais słodki zapach drzew I tawerna mała gdzieś w porcie starym. Tutaj ciągnie od zęzy wiew, a Ty Brasuj reje i ciągaj fały! Znów podwachta i nie ma spania, Morze ryczy i wicher dmie. Ciemność, chłód - i tak aż do rana, Głupcem ten, kto nie boi się! 2. Lecz w Calais zabawimy się, Chyba każdy puści tę forsę małą - Bo kto wie, może skończysz źle I nie wrócisz już z tego rejsu cało! Dziś walczymy ze wściekłym morzem, Wciąż na fali, a nie na dnie! Nad głowami jak morski orzeł Statek nasz dumnie żagle pnie! 3. Do Calais, gdzie leniwe dnie I gorące noce nas czekają! Hands on deck - no i praca wre, Chociaż fale na łeb się zwalają! Już niedługo Angielski Kanał, Co w Calais zowie się La Manche, Zmieni rejs w najzwyklejszy banał. Żagle precz, teraz vive la France! 4. Gdy w Calais wreszcie znajdziesz się, Spotkasz tą, która niegdyś Cię kochała, Lecz gdy z nią jakiś Paul czy Pierre - Inne dziewki nie poskąpią ciała! Co za mąż byłby z marynarza, Lepszy chłop, co ma dom i sklep! Jednak o tym bez przerwy marzy Morski, twardy, zawiany łeb!