Dokąd uciec chcesz? Szeroką drogą podłych krzywd W dłoniach ciągle kryjąc twarz Roztrącając dni spalonych w popiół Szukasz zwiędłych liści, dat Na co liczysz idąc tam? Dokąd uciec chcesz? Dokąd uciec chcesz? Aleją smutną płaskich kłamstw Życiem biegnąc siejesz zło I rozglądasz się A wokół pusto Gryziesz brzegi własnych warg Na co liczysz idąc tam? Dokąd uciec chcesz? Posłuchaj śpiewam Ci Przed samym sobą nie zwiał jeszcze nikt To wiedz, tę prawdę weź Nie rozumiesz mnie Stracony czas! Stracony czas! Dokąd uciec chcesz? Dokąd uciec chcesz? Koszula cuchnie Ślepniesz już Oddech krótki Tracisz wzrok Zostawiając ból po sobie Gaśniesz Coraz bardziej chwiejny krok Na co liczysz idąc tam? Dokąd uciec chcesz?