Nie będę sam Nie będę sam, nie, nie, nie Nie będę sam, gdy odejdziesz ode mnie Nie będę sam Ewelina miała na imię Siedemnaście miała lat Czarne oczy, cudne usta Każdej nocy nagą ją widział w swoich snach Na początku było normalnie Była miłość, niezły seks Ale potem coś nagle jej odbiło Chciała odejść, usłyszała: "Mam to gdzieś!" Nie będę sam, gdy odejdziesz ode mnie Nie będę sam, gdy zostawisz mnie tu Mam gitarę i swoją hacjendę Więc, jeśli chcesz, możesz wrócić znów