Zabierz mnie na pustynię bez postów Zabierz mnie tam gdzie komentarzy brak Zabierz mnie od władców wszechświata Zanim wszystkim rozkażą się znowu bać Zabierz mnie od nowin z toksyną Zabierz mnie, gdy sens dzieli się na sześć Zabierz mnie i nakarm nadzieją Jeśli ją wciąż jeszcze da się jeść Przez ulice ciągnie tłum Zamiast kwiatów wznosi zaciśnięte pięści Zza firanek patrzysz jak Strach dyktuje, złość naucza, krach chce wieszczyć Zanim mosty pójdą precz Zatańcz ze mną na cienkiej linii jak na strunie Ledwo widać ją lecz jest Wciąż jest blisko, nie zginęła i nie zginie ♪ Zabierz mnie od zgiełku oburzeń Zabierz mnie w konstelacje bez precz i won Zabierz mnie bo w potopie wynurzeń Nie wiadomo, komu dziś bije dzwon Zabierz mnie, coś się dzieje z powietrzem Zabierz mnie, bo tchu brak i zdrowych głów Zabierz mnie, gdy z ust niebezpiecznie Płyną druty kolczaste słów ♪ Przez ulice ciągnie tłum Zamiast kwiatów wznosi zaciśnięte pięści Zza firanek patrzysz jak Strach dyktuje, złość naucza, krach chce wieszczyć Zanim mosty pójdą precz Zatańcz ze mną na cienkiej linii jak na strunie Ledwo widać ją lecz jest Wciąż jest blisko, nie zginęła i nie zginie Zabierz mnie, zabierz mnie