Znienacka oddech tracą słowa, Gdy szept się snuje za dziewczyną, że on chciał tylko raz spróbować, Jak będzie świt smakował z inną. Dziś serca skowyt i dziś skarga, że zamiast cieszyć się miłością, Strasznie pragnąłeś czuć na wargach Smak bezimiennej namiętności. W samo południe zgasło słońce, Przestały pachnieć z papieru kwiaty, żelazko nie jest już gorące, A cały świat już nie jest światem. Może to wcale nieistotne, Bo cóż takiego się zdarzyło, Nie raz o serce ktoś się potknie I nie raz się zakończy miłość. W samo południe zgasło słońce, Przestały pachnieć z papieru kwiaty, żelazko nie jest już gorące, A cały świat już nie jest światem. W samo południe zgasło słońce, Przestały pachnieć z papieru kwiaty, żelazko nie jest już gorące, A cały świat już nie jest światem.