Nie pamiętam dnia bez twojego poniżenia
Wszystko teraz to całkiem bez znaczenia
Oglądanie ciebie w stanie upojenia
Wykrzywiło mnie do końca oswojenia
Pełna była twarz pogardy i zgorszenia
Dorastanie w tym, chęć nieistnienia
Brak dobrego słowa, istota upodlenia
Powiedz, jak normalny mogłem być
Powiedz, jak normalny mogłem być
Dziwisz się – normalny mogłem być
Stworzyłaś we mnie owoc, jeden z tych siedmiu
Tworzyłaś we mnie owoc, jeden z tych siedmiu
To moja furia, to moja furia, to moja furia, to moja furia
To moja furia, to moja furia, to moja furia, moja moja furia
To moja furia, furia
To moja furia, furia
Dewastacja marzeń, operacja wyobrażeń
Rewolucja znoju, postrzeganie tego gnoju
Budowanie na nerwicy mózgowej martwicy
Tolerancja złudzeń – naszych wynaturzeń
Wpoiłaś mi schematy, które za mną ciągle chodzą
Obawy, strachy, te wszystkie moje chore dogmaty
Ile razy mam powtarzać – nie jestem tobą, mam to za sobą!
To moja furia, to moja furia, to moja furia, to moja furia
To moja furia, to moja furia, to moja furia, moja moja furia
To moja furia, furia
To moja furia, furia
To moja furia, to moja furia, to moja furia, to moja furia
To moja furia, to moja furia, to moja furia, moja moja furia
To moja furia, furia
To moja furia, furia
Поcмотреть все песни артиста