Nie masz pytań jeśli nie masz życia Ludzie są bezwzględni nie od dzisiaj Każdy za czymś tęskni i coś widział Czego wolałby nie widzieć lecz się stało no i przypał Boli mnie łeb Zryty jestem już za trzech Ziomal sprawdza sobie węch Inny znowu bierze wdech Boli mnie łeb Ale serce mnie nie boli Remix z różnych alkoholi To mnie dzisiaj zadowoli Umiem podnosić się po porażce To dużo więcej niż masz na sztandze Wygrywam walkę a potem tańczę Tak się do kurwy ćwiczy charakter Miasto jest czarne nie tylko nocą Dragi są twarde i karki się pocą Póki nie zasnę oglądam ten kocioł Dziś pójdę spać za tych którzy nie mogą Jak coś wiesz to się nie łudź Bo łudziło się wielu Najgorzej jest bez celu Wtedy żałowałem, że nie mam rewolweru Ty mnie nie rozweselaj Nie szukam przyjaciela My to przeciwny biegun Nie zaufam komuś a już prędzej niczemu Lubię ubierać się w czarny Pasuje do charakteru, ej Banknoty chowam do sakwy Jak się nie mieszczą w portfelu, ej Wydaje dziengi nie ziomków Robię sałatę nie szmaty Odbijam się niczym pięści na worku Spływa mi sos tak jak pot na maty Można żyć albo wegetować wybór jest dowolny Ludzie źli lubią się pochować pomiędzy tych dobrych Nikt nie czeka tu aż się wydarzy cud nie bądź głupi Na osiedlu się nie puszcza pary z ust tylko buchy Zimny dzień ciepły wieczór Tańczę pijany w salonie Tak bez wstydu i stresu Tańczę pijany w salonie Żyje według własnych reguł Tańczę pijany w salonie I mam gdzieś twoje zdanie o tym co tu teraz robię Jak coś wiesz to się nie łudź Bo łudziło się wielu Najgorzej jest bez celu Wtedy żałowałem, że nie mam rewolweru Ty mnie nie rozweselaj Nie szukam przyjaciela My to przeciwny biegun Nie zaufam komuś a już prędzej niczemu