W wielkim mieście niebo jasne i wiadomo żyć nie łatwo w wielkim mieście Oto widać idą ludzie przy wystawach i o cudzie myślą i nareszcie Nad głowami anioł leci, od tej pory komuś w życiu będzie znacznie lepiej Kto nie poznał tych radości, niech spróbuje snów pokochać kogoś jeszcze prościej I ja... Doczekam kiedyś takiej chwili I nie mogę się nadziwić, że ja Doczekam tego dnia By osłodzić sobie życie, mały złodziej tuż przed kasą kradnie kokosowy baton Zanim zdążą go przyłapać, zje go i przestanie płakać, bo już za plecami To policjant jak sam anioł, w samą porę będzie mógł się teraz wstawić za nim I przebaczy to co może i zapomni, przecież inni robią jeszcze gorzej I ja... Doczekam kiedyś takiej chwili I nie mogę się nadziwić, że ja Doczekam tego dnia W wielkim mieście rośnie balon wielkich marzeń, które pracę znów gwiazdorom dają A gwiazdorzy te marzenia noszą w workach po kieszeniac, czasem coś sprzedają I tramwajem jadą w święta aż do niebam tylko po co tak daleko jechać Gdyby któryś ruszył głową, można by choinkę nocą znowu ukraść z lasu I ja... Doczekam kiedyś takiej chwili I nie mogę się nadziwić, że ja Doczekam tego dnia W wielkim mieście gasną światła i wiadomo żyć nie łatwo w wielkim mieście Oto widać nikną ludzie, jeszcze ktoś przez popołudnie przejdzie i nareszcie Nad głowami leci anioł, co szczęśliwsze dzieci z gwiazdorami rozmawiają Kto nie poznał tych radości, niech spróbuje znów pokochać kogoś jeszcze prościej I ja... Doczekam kiedyś takiej chwili I nie mogę się nadziwić, że ja Doczekam tego dnia I ja... Doczekam kiedyś takiej chwili I nie mogę się nadziwić, że ja Doczekam tego dnia I ja... Doczekam kiedyś takiej chwili I nie mogę się nadziwić, że ja Doczekam tego dnia I ja... Doczekam kiedyś takiej chwili I nie mogę się nadziwić, że ja Doczekam tego dnia I ja... Doczekam kiedyś takiej chwili I nie mogę się nadziwić, że ja Doczekam tego dnia