Kishore Kumar Hits

TAU - Maria Konopnicka (feat. Buka) текст песни

Исполнитель: TAU

альбом: Remedium


Opowiem Ci bajeczkę o rzeczywistości
O świecie, o którym już nie pamiętasz
Posłuchaj - oto ona
I kiedy widzę cały świat
Znowu nie rozumiem nic, yeah
To chyba jakaś mani baśń
Proszę wytłumaczyć mi (oh, oh)
Niedawno, niedawno temu żył sobie młody chłopiec
Dobry człowiek, niczego sobie i mądry koleś Piotrek
Skończył szkołę tego dnia
I ustawił się z ziomem, wyszli na rower
W taką pogodę szkoda siedzieć przed kompem, proste
Chłopiec miał kilka zajawek, zainteresowań
Pasji, koników i hobby, mniejsza o nazwę
Miał je, jego przyjaciel miał ksywę Diabeł
I zawsze w drodze powrotnej wymyślał trasę
Tym razem lasem
"Dajesz, kto ostatni ten nie ma jajec"
I choć miał je machał pedałem, jakby by był kolarzem
"Wygrałem" uniósł triumfalnie ręce pod lasem
Tamten z językiem na ramie dowlókł się drugi
I coś tam o falstarcie
"Ja Cię, Diabeł, ale Ty jesteś normalnie
Dajesz tą gandzię, odpalę i lecimy dalej w fazę
Zanim się ściemni chcę mieć jazdę
Jak na Tour de France'ie"
I nagle spotkali kogoś kto opowiadał bajkę
I kiedy widzę cały świat
Znowu nie rozumiem nic, yeah
To chyba jakaś mani baśń
Proszę wytłumaczyć mi, yeah
12 lat w drodze
Otwieram jej pierwszą książkę, na twardo wchodzę
Choć okładka była miękka, wydana w promocji
Wydawca to głosił, od dawna ma koszty zroczyć
Wlazłem do bagna choć miałem Reebok'i z Seattle od cioci
Ta bajka mąci głowę jak woda, gdy wiadro Ci wchodzi
Bezdenna studnia i co dnia się nad nią zawodzisz
A kolejna książka może da Ci odpowiedź
W każdej następnej coś tracisz
Choć to ta sama odpowiedź
Jak odgrzewany kotlet na patelni marzeń to flow mam zwęglone
Bez głowy bałwany toczą kule śniegowe
Za górami, lasami
Gdzie trylogiami, sagami zabrnąłem
Czasami na moment są z nami na jawie upiory te chore
Stanę przystaw zegarek
Wracamy na tory obrane ku pamięci autorki
Książki poukładane, na dobre nie zaglądałem
Ponownie mam wiarę i
Żyli długo i szczęśliwie, koniec
Zalane potem dzieci wyszły wykończone z lasu
Stały tak przez jeden moment, potem rzewnie zapłakały
Nic nie było kolorowe tak jak pamiętały
Wszystko czarnobiałe na dodatek nieciekawe dla nich
Pytały, "Kim jestem? Człowiekiem czy jego wyobrażeniem?"
Nie wiem gdzie jestem samotny w tym wielkim lesie
Ta planeta to kula u nogi, szukam tu drogi
Smutna to myśl, że wszystkie prowadzą mnie do tych trujących roślin
Nie mogę bez nich myśleć
Nie mogę bez nich śmiać się
Życie jest bez nich lipne
Życie bez nich jest straszne
I gdzie jest diabeł?
Był tu za każdym razem, gdy chciałem uciec do bajek
I znalazłem się nagle w koszmarze
Gdy przedstawił mi Marię, tak się w niej zakochałem
Choć to platoniczna miłość
Nic co martwe nie da spokoju na zawsze
I jeszcze za nią płacę
I jeszcze przez nią kaszlę
I ciągle w głowie nazywa mnie narkomanem
Teraz za każdym razem, gdy jadę tam napawa mnie strachem
Bo może już nie znać bajek i wyczerpałem wyobraźnię
Panie, przebiłem ścianę za wszechświatem
I zplątany w plazme bajek czytam już tylko Marię
Daj mi prawdę
Jeśli istnieją te twoje anioły
To ześlij je na moje demony, bo wykopały mi doły
Nie chcą opuścić mi głowy, ja chcę być wolny, Boże
Nie mam kontroli, uwolnij mnie z tej chorej dobranocki
I kiedy widzę cały świat
(Proszę, uwolnij mnie)
Znowu nie rozumiem nic
(Proszę, uwolnij mnie)
(Proszę, uwolnij mnie)
To chyba jakaś mani baśń
Proszę wytłumaczyć mi
(Proszę, uwolnij mnie)
Proszę uwolnij mnie, uwolnij
Poszły dzieci na jagody dla mamy, dla taty
Rozesłał im lasy pod nogi królewskie makarty
Dzikie drzewa, dziki i lisy w kniejach
Ścieżka wąska, wydeptana przez człowieka
A w tym lesie szumy grają i dziwne muzyki
Echa echom podawają wołania i krzyki
Myśli - jest ich tak wiele, a każda Ci szepcze
Niesie się po wyobraźni jak ten dźwięk po lesie
A w tym lesie dęby stare dawne wieści prawią
Tych dziateczek jasne głowy szumem błogosławią
Radość - uśmiechnięte buzie, małe słońca
Żadna mleczna droga nie jest dla nich mroczna
Ich dziateczki chylą czoła zasłuchane w szumie
Które w sobie ma anioła, to te wieść zrozumie
Śmiech, tańczą dzieci, kwiaty rozrzucają ścieżką
Lecz do każdej światłej duszy kiedyś przyczepi się ciemność
Rzuć to ścierwo, prędko

Поcмотреть все песни артиста

Другие альбомы исполнителя

Kod

2020 · сингл

Похожие исполнители

Zeus

Исполнитель

Bisz

Исполнитель

Sitek

Исполнитель

VNM

Исполнитель

Arab

Исполнитель