Chciałbym móc odnaleźć cię
Zanim cię odnajdzie śmierć
Bo byłem kiedyś już na dnie
A on z niego wyciągnął mnie, panie!
Wpuść mnie, błagam
Niech będzie otwarta brama
Zbudź się, wstawaj
I ruszaj ze mną do królestwa swiatła!
Nie wiem czy wejdę do nieba, nie wiem czy wejdę do nieba
Prędzej tam wjadę, połamię te bramę
Bo nie chcę tak czekać w kolejce do piekła
A mogłem pisać te teksty, że jestem najlepszy i grywać koncerty
Zaliczać panienki i wsysać te kreski hajsem
Dymać te dzieci kłamstwem
Nie będę przecież kłamać, nie jestem dzieckiem diabła
Choć proponował mi nieraz umowę
I mogłem się skusić na wielkie bogactwa
A-a! ta parafka nie jest do sprzedania
Mam swojego pana, na jego imię zginają się wszystkie kolana - jezus
Jestem największym grzesznikiem, bo splugawiłem swe imię
Chlałem, kłamałem, zdradzałem, puszczałem i ćpałem
I nie odmieniłem się mianownikiem
Nie! nie odmieniły mnie czasy, a odmieniła mnie łaska
Czasem marnuję te dary, to prawda
Wtedy upadam, błagam na kolanach!
Nie jesteś lepszy ode mnie, ja nie jestem lepszy od ciebie
Nikt tutaj nie jest najlepszy i to jest najlepsze
I to przechodzi pojęcie
Nie przechodź już obojętnie i obojętnie gdzie teraz jesteś
Prawie umarłem tu z braku miłości
I w ostatniej chwili on podał mi rękę - pora na ciebie!
Chciałbym móc odnaleźć cię
Zanim cię odnajdzie śmierć
Bo byłem kiedyś już na dnie
A on z niego wyciągnął mnie, panie!
Wpuść mnie, błagam
Niech będzie otwarta brama
Zbudź się, wstawaj
I ruszaj ze mną do królestwa swiatła!
Muszę zdobyć gwałtem niebo!
Nie wiem czy wejdę do raju, nie wiem czy wejdę do raju
Na pewno nie będę czekał aż umrę i zaniosą trumnę do piachu
Już nie mam czasu na lament, umrę nazajutrz i pozamiatane
Zamkną mi bramę na amen i sam tak zostanę na zawsze
Mam jedyną szansę i już jej nie stracę, nie!
Byłem tak okłamany
Wierzyłem w czakry, czary, karmę, magię, sekret
Wszelkie energie piramid i inne brednie
Dzięki ci, panie, że mi odkłamałeś to serce
Gdzie ja bym był, gdyby nie miłosierdzie?
Pewnie już w piekle, nie wiem, nawet nie chcę wiedzieć
Pewnie bym robił piosenkę o fejmie
Albo, że jestem raperem i strzegę te scenę
A przeznaczenie to moje osiedle
Albo, że mam metafory, bo połknąłem słownik tych wyrazów obcych i jestem werterem, co wie, ale nie wie
A stałem się światłem i daję nadzieję na to życie wieczne, tau!
Gdybyś ty miał pojęcie, jak ja cię, bracie, kocham!
A ty plujesz we mnie za to, że niosę boga?
Oh, gdybyś tylko wiedział, jak bardzo bóg cię kocha
On dla ciebie umarł i cię szuka tu ze łzami w oczach!
Chciałbym móc odnaleźć cię
Zanim cię odnajdzie śmierć
Bo byłem kiedyś już na dnie
A on z niego wyciągnął mnie, panie!
Wpuść mnie, błagam
Niech będzie otwarta brama
Tak właśnie gwałcę niebo, tak właśnie gwałcę niebo
Bo tylko gwałtem możesz zdobyć nieśmiertelność!
Поcмотреть все песни артиста