Za górami za lasami w osadzie tej Kiedy wracał z długiej wojny zatrzymał się Cudne dziewczę złotowłose urodą swą Zachwyciło jego oczy związało wzrok Przez las zasnuty mgłą łkając snuje się jego duch Przez tysiące lat ślepy błąka się właśnie tu Przez las zasnuty mgłą łkając snuje się jego duch Przez tysiące lat szuka jasnych dróg właśnie tu Gdy zobaczył ją w świątyni jak w bieli szła Wbrew zwyczajom podszedł do niej i rzecze tak Z własnej woli pójdziesz ze mną a jeśli nie To dla ciebie przeznaczona jest tutaj śmierć Nagle ciemność słońce skryła i w otchłań złą Świat przepadły i świątynia on ujrzał ją Stała dumna i wyniosła zrozumiał wnet Że to boska przed nim postać nie dziewczę jest