Listopad ściekał z mokrych drzew Malarze poszli spać Jak anioł stanął obok mnie Niewinną cofnął twarz Ujrzałem krople krwi Płynące z jego rąk Przed drogą prawdę wyznał mi Że Juda wydał go Zwą mnie Juda Zdradę gram w Golgoty scenie W światłach zła W masce grzechu jeden raz Przez wieki wieków niosę winy znak Puste ziarno sieję, bo wiem Że ktoś zerwie czarny kwiat Boga do sprzedania mam W każdym człowieku W każdym spośród Was Na czarnych drutach stado wron Wzrokiem obsiadło mnie W słuchawce słyszę bieski ton Nagroda czeka Cię Z taksówki wysiadł gość Kosmate łamiąc brwi Trzydzieści srebrnych monet w dłoń Z pogardą wepchnął mi Zwą mnie Juda Zdradę gram w Golgoty scenie W światłach zła W masce grzechu jeden raz Przez wieki wieków niosę winy znak Puste ziarno sieję, bo wiem Że ktoś zerwie czarny kwiat Boga do sprzedania mam W każdym człowieku W każdym spośród Was