Życie musi zmieniać rolkę w kasie zawsze Kiedy moja kolej jest Dzwonią szansę, nie odbieram od żadnej Jak nie znam numeru jej Zamknięta w miejscach Gdzie obcy każą mi jeździć po pętlach Uczą tylko deptać po piętach Oczy wlepione mieć w ekran Z instrukcją gdzie biec Chcą bym szła po śladach ich Chcą mi dać tylko pochmurne dni Podpiąć pod, pod, najmniejsze ze słońc Kazać mi kręcić i kręcić się wciąż Kręcić i kręcić się wciąż Kręcić i kręcić się wciąż Przeciągnięte struny chcą zagrać mi, zagrać dźwięk I to mój idealny podkład pod syreni śpiew, pod mój śpiew Jeśli mam być królową rwących rzek Nie wbiję kotwicy na takim tle To, co chcą mi dać w kieszeni mam już Z ich obietnic świat dzielę na pół Nie wierzę w nic, nie wierzę w nic, nie wierzę Nie, nie, nie Nie wierzę w nic, nie wierzę w nic, nie wierzę w nic Przeciągnięte struny chcą zagrać mi, zagrać dźwięk I to mój idealny podkład pod syreni śpiew, pod mój śpiew Jeśli mam być królową rwących rzek Nie wbiję kotwicy na takim tle Przeciągnięte struny chcą zagrać mi, zagrać dźwięk I to mój idealny podkład pod syreni śpiew, pod mój śpiew Jeśli mam być królową rwących rzek Nie wbiję kotwicy na takim tle