SOB haha Essa, essa 2020 kto ma wiedzieć, ten wie Dzień za dniem Mija dzień za dniem Mija dzień za dniem Dzięki ci Boże, za ten jeszcze jeden dzień Mija dzień za dniem Mija dzień za dniem Bywało gorzej A z tego to się Sobuś śmiej Ciągła walka ze złem Ciężko już łapię tlen Stale na noże Chciałoby się krzyknąć: wiej! Lecz mija dzień za dniem Tak mija dzień za dniem Więc, siadam i tworzę, by nie stać się kolejnym tłem Miałem swój super swag Miałem swój dream team Ale nasz super skład Był tylko blink, blink Minęło czasu szmat i spraw naiwnych Zostałem jeden sam, sam jeden winny Słynny, zdrajca Dziewic niewinnych krew ma na jajcach Kolędnik, tancerz Nie wyjdzie z tańca Kolejny harcerz, przećpana szansa Za lata wsparcia, pomocy bliźnim oraz ochrony Przy czym odwracasz się ode mnie Chcesz bym był skończony, by cała praca Stworzone przez was szklane domy Cwaniak obraca, za plecami zbiera moje plony Chciałbym zniknął stąd z piętnem kapusia w szyldzie Ale to kurwa błąd, ze mną to im nie wyjdzie Kevlar noszę i broń Zapraszam, proszę przyjdźcie Ale na mojej krzywdzie nie zarobicie Mija dzień za dniem Mija dzień za dniem Dzięki ci Boże, za ten jeszcze jeden dzień Mija dzień za dniem Mija dzień za dniem Bywało gorzej A z tego to się Sobuś śmiej Ciągła walka ze złem Ciężko już łapię tlen Stale na noże Chciałoby się krzyknąć: wiej! Lecz mija dzień za dniem Tak mija dzień za dniem Więc, siadam i tworzę, by nie stać się kolejnym tłem Mija dzień za dniem Mija dzień za dniem Dzięki ci Boże, za ten jeszcze jeden dzień Mija dzień za dniem Mija dzień za dniem Bywało gorzej A z tego to się Sobuś śmiej Ciągła walka ze złem Ciężko już łapię tlen Stale na noże Chciałoby się krzyknąć: wiej! Lecz mija dzień za dniem Tak mija dzień za dniem Więc, siadam i tworzę, by nie stać się kolejnym tłem