Budzę się spocony, ale sięgam po wino Nie czuję rąk jak pierdolona Wenus z Milo Mam drgawki, chyba to wczorajszy alkohol Jakbym DualShocka nosił pod klatką piersiową Pierdolone prawo nie ma racji bytu na blokach Temida nic nie widzi, ma opaskę na oczach Jakie życie taki rap, moi ludzie w bagnie, proste Ona kurwa, a on kradnie Chemia zamknięta w plastikowych workach Moje życie bajka #SouthPark Uważam na kroki #MarcinGortat By mimo nałogu zawsze sobą pozostać Ferguson - dziecko aglomeracji miejskich Te wersy chcę zamienić na Givenchy Brak wiary w siebie to ogromny błąd Chcę być królem północy #JonSnow To niepoprawne gdy codziennie golę mordę Autentycznie widzę, że mam w oczach obłęd Ale taką pasję, kiedy sięgam po papier Że siłą woli mogę malować pejzaże Ja nie nucę o miłości w słodkich piosenkach Ale krzyczę wolność dla wariatów w aresztach Jak wątpisz we mnie to mi pokaż w rapgrze Kto tak ordynarnie kładzie na majk prawdę Moi ludzie są obok, Ferguson to logo Zajebało siarą, bo palę mosty za sobą Inny świat jak jebany Avatar Solskjær - czas wystawić mnie na atak Dają rok mi skurwysyny, że się zaćpam Daj mi rok, a opierdolę cały nakład Lub nie dawaj mi nic, sam se wezmę Osiedle przestanie w końcu pić na kreskę Twoja suka pewnie czeka na jebany refren Mam za krótkie życie, żeby robić taką przerwę