Choć przeraża mnie samolot w opcji dziesięć godzin Lubię wracać tam gdzie hip-hop się narodził Spacer po Central Parku w nowych kicksach Chillout pół nocy na dachu u Gram-X'a W klubie Blue Note grają najlepszy jazz na żywo Barman mówi Spike Lee czasem wpada na piwo Nasiąkłem miastem, nie razi mnie pośpiech Sam pędzę zrobić fotkę, przy brooklińskim moście Wietrzne miasto jest stąd autem dwa dni drogi Widok u Konrada z okna budzi podziw Arcydzieła technologii, szczyty mają w chmurach Wieczorem zagrać rap na deskach Cafe Lura Lubię wyspiarski klimat, z ekipą szybki desant W stuletnim pubie pobić rekord Guinnessa A jeśli chcesz irlandzkim powietrzem pooddychać Koniecznie zapal spliffa, na moherowych klifach Lubię wracać tam gdzie są moje miejsca Lubię wracać tam gdzie są moi ludzie Lubię wracać tam gdzie są moje miejsca Lubię wracać tam gdzie są moi ludzie Zielony dom obowiązek w Amsterdamie Najlepsze miejsce w Hadze przy plaży ogarnął Daniel Vienio gotuje pastę, Włodi rozbroił cygaro Ja myślę że mógłbym tu kupić dom na starość Choć nigdy jej nie żegnam, zawsze witam - Warszawa Naszym logo jest Syrenka z mieczem a nie krawat U DJ'a B w kawalerce nagram prevki Staszek włoży serce, żeby dźwięk był lepszy Wrócę do siebie, w szufladę schowam paszport Z piwnicy rower i się bujnę na miasto Na zupę do Wietnamki, tam gdzie klub Hybrydy Budynki tu wyrosły jak po deszczu grzyby O i jeszcze lubię nie mieć konkretu w planach W barowych palarniach czytać mądrości na ścianach Ludzie piją na wesoło, zaczęli na smutno Topili w szklankach przeszłość, teraz za lepsze jutro Lubię wracać tam gdzie są moje miejsca Lubię wracać tam gdzie są moi ludzie Lubię wracać tam gdzie są moje miejsca Lubię wracać tam gdzie są moi ludzie