Life goes on Dwadzieścia jeden gramów, tyle waży człowieczeństwo I prawie sto kilo wagi, mam słabą średnią Reszta to molekuły w nieustannej pogoni W łańcuchu pokarmowym od kota do świętej krowy Królowie schodzą z obrazów, ktoś maluje autoportret Wsadza w puste ramy, marsowa mina, młody książę Samozwańcy od razu biegną na niego z szablą Historia toczy koło, ich miejsce następni zajmą Młodość jak butelki bite o blaszane garaże Tamte czasy nie wrócą, butelki nie będą całe Może przyjdzie ktoś następny, pozbiera szklane odłamki Ułoży z nich witraże, oprawi w ramki Na starość usiądziemy, policzymy swe rany W wiklinowym fotelu z kubkiem gorącej herbaty Nie zagoi ich czas, nie przykryją ich zmarszczki Do ostatniej linijki zapisane kartki, wszystko płynie Wszystko płynie... Wszystko płynie... Wszystko płynie jak chmury na niebie My ciągle wspominany wczoraj, bo nie ma dzisiaj Czy jesteś na powierzchni, czy na dnie, ciągle zmienia koryta Rzeka życia niesie po galaktykach muł Jedyną pozostałość po tym "Wielkim Bum!" My szybujemy jak puch niesieni wiatrem I przekonani o swojej wiedzy i wpływie na ten cały bajzel Łapiemy Boga za nogi a on zamiast drogi umie pokazać rogi Pozory, nie ma się co napinać ziomki Ci obwieszeni jak choinka też są krusi jak bombki Napompowani jak balony przez gaz Chcemy się wnieść pod ziemskie nieboskłony choć jeden raz Tracimy czas, bo wciąż nam brak pokory Atomy z naszych ciał pewnego dnia rozbiegną się we wszystkie strony Szlag trafi nasz strach, gniew i miłość I będzie tak, jakby nas tu nigdy nie było, bo wszystko płynie Wszystko płynie... Wszystko płynie... Wszystko płynie jak chmury na niebie Mam 55 lat, odwiedzam stare miejscówy Prosekta DSK i tereny podstawówy Moc natury nie zna pauz i przyćmi nas od razu To życie ukochane omotane nićmi czasu Lazurowe ornamenty, zaśniedziałe od chwil Bloki, dym, kroki w tył, wszystko proch i pył Wszystko płynie jak ciemne wody Gangesu Ziomy? Mam ich trzech, z szalonego okresu Nocne kluby w których zwykłym tracić zdrowie i hajs Odwiedzają moje dzieci, przez co nie mogę spać Sprawdź czy wszystko to tylko pogoń za wiatrem Drogi otwarte, trasy nadrabiane fartem Te paręset kartek i jej oczy jak zwykle Koło natury, które toczy się swym rytmem Jeśli chcesz zapisu chwil, kiedyś Ci przyniosę Wracam z knajpy morderców 2038, wszystko płynie Życie się kręci jak płyta w adapterze ...płyta w adapterze Życie się kręci jak płyta w adapterze Fuck all, y'all, hoes