Spakuję torbę naprawdę i oddam tobie resztę dnia, odchodząc z nożem na gardle Ona dobrze wie, dobrze wie co zdobędę Nie mogę znaleźć jej, no bo żyje tym pędem Ja nie wiem kim się stałem i nie wiem kim będę Bo zmieniam się już w coś czego ty nawet nie chcesz A chciałabyś mój czas, ale nie dam go jeszcze Bo rzuciłem czar, teraz czekaj na resztę Gdy widzę ciebie w tym to na skórze mam dreszcze Lecz muszę czekać wciąż na ten smak no bo wiem że Muszę odejść żeby zdobyć, chociaż kosztem jest mój dotyk Ale wiem że kiedy wrócę minie każde z twoich złudzeń Spaliłem tą kartkę, zapisywałem tam, to kim ja chciałem być zawszę Lecz nie czułem się już wart, mam na ciele wryty znak Przypomina mi mój stary świat, ja nie zatracę siebie w żadnej z bram Pamiętam co obiecałem i tobie to dam Ona dobrze wie, dobrze wie co zdobędę Nie mogę znaleźć jej, no bo żyje tym pędem Ja nie wiem kim się stałem i nie wiem kim będę Bo zmieniam się już w coś czego ty nawet nie chcesz A chciałabyś mój czas, ale nie dam go jeszcze Bo rzuciłem czar, teraz czekaj na resztę Gdy widzę ciebie w tym to na skórze mam dreszcze Lecz muszę czekać wciąż na ten smak no bo wiem że Muszę odejść żeby zdobyć, chociaż kosztem jest mój dotyk Ale wiem że kiedy wrócę minie każde z twoich złudzeń Pokazałem ci mój ból, pokazałem ci mój cel Nie potrafię zostać tu, ja po prostu muszę biec Bo mam inny plan, wiesz u mnie spoty szarych barw Wciąż wyłania się kolor, który generuje dźwięk A resztę to spowija cień, dobrze że nie jestem sam Bo stery przejąłbym rok i zamiast płynąć na ląd, pewnie bym opadł na dno Nie mogę myśleć już w przód, nie mogę myśleć wciąż wstecz Nie mogę czekać na cud, a nawet nie wiem gdzie biec Nie będę więcej szukał dziś, nacieszmy się ostatnią z chwil Nie ważne co pokaże im, i tak mnie nie docenią