Ceha na bicie Dwa-zero-dwa-dwa Snuje się baśń A miałem siedzieć se na Rodos (gdzieś) Moje życie niezły bigos (bigos) Nie idź jeszcze wciąż jest młodo (młodo) A gdzie podziali się amigos? Ciągły głód nowego, ciągłe zestaw lego, ej Unboxing życia trochę tego i tamtego (chcę) Zmięty salomon z próżnego leje jednego (lej) Ludzie mówia przecież nie ma tego złego (tego złego) Wysoka woda płynie problem za problemem (dłoń) Maca kieszenie to myślenie jest więzieniem (błąd) W obcym terenie wzrok listruje otoczenie (wciąż) Po środku wielkiej wody pali nas pragnienie Z cukru był ból, z lukru był strach Samotność była z marcepana Księżniczki łzy, wsiąkały w piach Panią tuli pan, pani tuli pana (ej) Z cukru był król, z lukru był paź (paź) Księżniczka była z marcepana Płakała Nel, polował Staś W lesie błąkali sie do rana (do rana) Z cukru był król, z lukru był paź (paź) Z cukru był król, z lukru był paź (paź) Z cukru był król, z lukru był paź (paź) Księżniczka była z marcepana Wszystkiego najlepszego na świętego walentego (kochanie) Chciałem ci dać nowy zestaw lego (kochanie) Ale przecież ty nie lubisz lego (kochanie) Może polubisz czekanie, kto wie Kiedy mieszasz ciasto, fajnie ci faluje biust Fajnie wyglądasz gdy się śmiejesz kącikami ust Fajnie spoglądasz, fajnie mówisz i masz fajny gust A oni to by chętnie podpali chrust pod tobą Wysoka woda płynie problem za problemem (dłoń) Maca kieszenie to myślenie jest więzieniem (błąd) W obcym terenie wzrok lustruje otoczenie (wciąż) Po środku wielkiej wody pali nas pragnienie Serce wali jak bęben, wiruje stolik Do wesela się zagoi, jak na psie Demony wojny według goi, a kto ich wie Wiatr porywa, deszcz nas koi, tak Z cukru był król, z lukru był paź (paź) Księżniczka była z marcepana Płakała Nel, polował Staś W lesie błąkali sie do rana (do rana) Z cukru był król, z lukru był paź (paź) Z cukru był król, z lukru był paź (paź) Z cukru był król, z lukru był paź (paź) Księżniczka była z marcepana (tak)