Żyjemy w ciągłym pędzie, stres ludzi pożera Kto obrotnym, przędzie jedynki zera Ale niezależnie od grubości portfela Tutaj przy weekendzie każdy leci w melanż Ekipa się zbiera na Zbawixie pod Planem Dobra jest szydera w Charlotte Paryżanie Bułkę przez bibułkę popijają szampanem Zamawiaj Ubera, morda, i lecimy dalej (dalej) Kierunek Na Lato, czas zacząć bal, na bogato Miejsce znam, będzie warto Tam pięknych pań jest aż nadto Znając tu ochronę bez kolejki wejdziesz Zadanie ułatwione, bo znają ich wszędzie Tu liczy się portfel ziomek, a nie serce Dupy wystrojone, jakby był sylwester, pięknie Klimat jest jak w karnawale Nowe Miasto idzie w balet Jak się bawić, no to szaleć My do tego mamy talent Na czerwonym, na sygnale Nowe Miasto idzie w balet Jak tsunami płyną dalej Nie do zatrzymania fale Melanż jest beztroski, rozpędzeni chłopcy Idą nad Wisełkę, na Schodki Wieczór jest gorący, ludzi są tysiące Super klimat w samym centrum Polski Niepotrzebny Tinder, opcji jest w brud Czekają na windę i jadą do snu Tu młody bóg robi napad na klub Dziewczyny majtki w dół, typy pieniądze na stół Wybiła piąta, niedobitki snują się po kątach Trzeba szybko zmienić lokal morda Sytuację uratuje Smolna Przed wejściem jak zwykle kwitnie tu Wielki Wchodzą klasycznie bokiem, bez kolejki Teraz błyskawicznie kołują cukierki By nakarmić z ręki poznane panienki I dancing Klimat jest jak w karnawale Nowe Miasto idzie w balet Jak się bawić, no to szaleć My do tego mamy talent Na czerwonym, na sygnale Nowe Miasto idzie w balet Jak tsunami płyną dalej Nie do zatrzymania fale