Dlaczego milczysz wciąż I w głowie patrzysz się Gdzie postawiłaś krok Tam w gardle ściska mnie Mijam kolejny blok W mieszkaniach szukam Cię Wiem, czas już zmienić ton Choć pomóż bo już chcę Uderz, uderz, uderz ale dotknij Nerwy poszarp, żebra połam, niech zaboli Proszę uderz, uderz, uderz ale dotknij Potnij skórę, zęby pokrusz, wygryź oczy Żegnasz się w biegu W dzień zmieniasz biegun, co Pytam się po co Pytam się czemu W pół zdania tu wychodzisz Nie krzyczysz i nie stoisz I mówię to do siebie I nie ukrywam boli Adres zapisał mózg Kasować go nie chcę Nie częstuj proszę mną Nie częstuj mną już się I w sumie śmieszne to Krzyżyk złamany wiem I myślę o tym wciąż Krzyżykiem bawiąc się Proszę uderz, uderz, uderz ale dotknij Nerwy poszarp, żebra połam, niech zaboli Proszę uderz, uderz, uderz ale dotknij Potnij skórę, zęby pokrusz, wygryź oczy Mieli zabrać mnie, trzej chłopcy, oj radarowcy Od Ciebie zabrać mnie, zabrać mnie już z Bydgoszczy Nie ma ćpania na to już, Jerzyku, nie ma opcji Nie od tego co tam myślisz mam te przekrwione oczy