Ciągle gonimy tą forsę Nowy horyzont jak w Forzie Cały czas do celu dążę Nawet, jak lecę pod Słońce Bo się wychowałem w Polsce Za mną wiele syzyfowych prac Najpierw zarywałem nockę By w ogóle móc napisać track Wyjeżdżałem poza Polskę Ale nie po to, żeby zwiedzać świat Tylko zarabiać pieniądze A nie chciałem handlować i kraść Chociaż kto wie, pracowałem i na kuchni i budowie Sam płaciłem swe rachunki jako młody człowiek Chociaż miałem długi jak co drugi ziomek (ziomek) Już spłacone, pracowałem i na kuchni i budowie Sam płaciłem swe rachunki jako młody człowiek Chociaż kur- miałem długi jak co drugi ziomek Ciągle gonimy tą forsę Nowy horyzont jak w Forzie Cały czas do cеlu dążę Nawet, jak lecę pod Słońce Ciąglе gonimy tą forsę Parę porażek na koncie Parę sukcesów na koncie Kolejne zero na koncie Coraz bardziej irytuje jak się zastanawiam głębiej Że całymi dniami knuję jak pomnożyć pengę Częściej ludzie uśmiechali się jak miałem mniej jej Choć na urodziny mi śpiewali "Happy Payday" Kiedy pracowałem w fabryce rowerów Marzyłem o łańcuchu, ale takim dla raperów Nie wiedziałem wtedy, że mój tata zamknie sklep I sam będzie tam pracował jak ja lata temu (yeah) Po tym to chyba nie zdziwi mnie nic Jak wracam do domu widzę puste ulice, a miało nie być dla nas miejsca na nich Ja w brudnym Air Force'ie, czyste pieniądze Albo odwrotnie, kto to wie? Siedzę wygodnie, a stawka rośnie Zrobisz tą forsę, lub po tobie Ja w brudnym Air Force'ie, czyste pieniądze Albo odwrotnie, kto to wie? Siedzę wygodnie, a stawka rośnie Zrobisz tą forsę (zrobisz tą forsę, zrobisz tą forsę...) Ciągle gonimy tą forsę Nowy horyzont jak w Forzie Cały czas do celu dążę Nawet, jak lecę pod Słońce Ciągle gonimy tą forsę Parę porażek na koncie Parę sukcesów na koncie Kolejne zero na koncie, ey