Zerkam na ciebie jakby zza okna Co, jeśli nie zdążymy się poznać? Jestem do ciebie tak niepodobna A nie ma nikogo bliższego od nas Wyrwałam wszystko, co miałaś Nic nie zostało z tamtego ciała Wolałaś, gdy byłam mała Przepraszam, że cię rozczarowałam Gdybym umarła, odwołaj gości Przy Tobie odejść będzie najprościej Tak nie pożegnałby mnie nikt obcy Nikt inny nie zna takiej miłości Nie chciałabym całego świata Żeby oglądał to, jak przygasam Wiesz, że zawsze do ciebie wracam Tylko przy Tobie mogę tak płakać Zawsze, wszędzie Zawsze i wszędzie za Tobą będę niepotrzebnie Nie wiem, gdzie biegnę, to niepotrzebne Zawsze, wszędzie Zawsze i wszędzie za Tobą będę Tobą będę To niepotrzebne, to niepotrzebne