Odlatuję w Kosmos Trochę zdarty mam głos, głos Bo między gwiazdami wolałam bezsilnie Jak Tantal o pomoc Teraz tak co noc Gdy przyjdzie mi zasnąć Nie lubię tych jasnych dni, wolę wieczory Jak te światła gasną Nie miałam tak czuć Trochę dziwny mam mood W czasoprzestrzeń wyślę swoje brudne myśli No cóż (yeah), taki mam mood, taki mam mood Taki mam mood Kręcę wokół własnej osi Studio Universal Już wiem, że lepiej robić swoje niż oceniać Inne planety, obce niestety Rakietą lecę tak jak kiedyś Bardzo wysoko, to oczywiste Do celu po trupach wciąż idę daleko W chmurach gubię myśli Ta próżnia mnie niszczy Będę wołać głośno Bez tchu i bez głosu Odlatuje w Kosmos Odlatuję w Kosmos Trochę zdarty mam głos, głos Bo między gwiazdami wolałam bezsilnie Jak Tantal o pomoc Teraz tak co noc Gdy przyjdzie mi zasnąć Nie lubię tych jasnych dni, wolę wieczory Jak te światła gasną Nie miałam tak czuć Trochę dziwny mam mood W czasoprzestrzeń wyślę swoje brudne myśli No cóż (yeah), taki mam mood, taki mam mood Taki mam mood (Taki mam mood) ♪ Znowu myślę o przyszłości, kiedy patrzę w gwiazdy O tym jak się czułem, gdy mnie ignorował każdy Byłem zagubiony w życiu i szukałem prawdy Gdy ją odnalazłem położyłem wszystkie karty Są momenty w których myślę, czy to rzeczywistość Mam co zawsze chciałem, ale gdzie jest twoja bliskość Spełniam swe marzenia, mimo w środku zimna wilgoć To jest moja droga, pogodziłem się z tą myślą Między planetami Nie chcę więcej ranić Światło zgaszę jak latarnik Obserwując statki Na morzu gwiazd się bawić Nie zginąć jak Titanic Odlatuję w Kosmos Trochę zdarty mam głos, głos Bo między gwiazdami wolałam bezsilnie Jak Tantal o pomoc Teraz tak co noc Gdy przyjdzie mi zasnąć Nie lubię tych jasnych dni, wolę wieczory Jak te światła gasną Nie miałam tak czuć Trochę dziwny mam mood W czasoprzestrzeń wyślę swoje brudne myśli No cóż (yeah), taki mam mood Dlatego odlatuje w Kosmos Bye