Myślę o niej, ale potem myślę, czemu miałem nie myśleć, to w miarę logiczne? Bo za często bym nie myślał, wtedy kiedy byłoby trzeba, ale myślę jak nie ma Bo samotność mnie zżera i to smutne, a siedzę na chacie zajebany w gównie Dookoła burdel i się ciągle gubię i jedyne czego potrzebuję to lep na odmułę, o Chcę się zakochać w tobie na trzy miesiące, bo potem to już może być różnie, słońce Męczą mnie wtórne bodźce, a motyle w brzuchu umierają i zaczynają gnić A mi chodzi tylko o ten moment kiedy jest pik Jestem za kosmitą, by ze mną dłużej żyć, ale teraz tylko o jedno proszę Ciebie - przyjdź ♪ W ostatnie trzy miechy to przeżyłem ile w dziewięć wcześniej Co było przed nimi to już szczerze pieprzę i wiesz Rozstania i tak dalej to najwyżej powód, żeby nie chlać bez powodu znowu Więc do zgonu chlałem, listy w butelce gdzieś nad ranem, raczej ich nie wysyłałem Mówię dasz se radę i se dałem, radę też, prawie Tygodnie pracy nad sobą, takiej wiesz na serio, ona musiała to zjebać w jeden telefon A telefon to chcę teraz mieć jak najczęściej off, bo przybyło mi kolegów i chcą na kielona mnie Bo chcą wiedzieć jak renoma żre, wiesz Na własnej skórze chcą przekonać się, że mi odjebało, mi szkoda czasu na to Moje serce to był harcerz, dzisiaj to gladiator, kumasz szmato? Joł