Jadę tramwajem Patrzyła na mnie, lecz zabrał ją alert W kraju Chopina i Szymanowskiego preludium z iPhone'a ją wzywa na balet (wow) Jadę tramwajem Ludzie zmęczeni jak po trzeciej zmianie Patrzą na siebie tak jakoś złowrogo Więc tak dla odmiany poświęcę im zdanie Siri, zdradź mi proszę antyzaklęcie Niech padną wszystkie baterie i zbudzą ludzi zamrożonych we śnie To mój przystanek Trochę zmartwiony tym, co tu zastałem Rzucam ostatnie spojrzenie w jej stronę, lecz to nie rozdziela jej wzroku z ekranem (wow) A gdy już idę po Szewskiej promotor próbuje złamać ci serce Wmawiając mi, że nie znajdę piękniejszych w tym mieście Dlaczego wzbiera w nich zachwyt Skoro ten śpiewak im śpiewa jak każdy Skoro to widać na pierwszy rzut oka, że strzegący sztuki mecenas z nich zakpił Przecież on śpiewa, że ona mu tańczy Ludzie w ekstazie wrzucają pieniądze A to wszystko w kraju Niemena i Zauchy (wow) Niech padną wszystkie baterie i zbudzą ludzi zamrożonych we śnie Znów nagrywałem Zachód całą noc Nagrywałem Zachód całą noc Zamiast siedzieć z nią Namawiałem księżyc By napisał i zaśpiewał dla mnie song Znów nagrywałem Zachód całą noc Nagrywałem Zachód całą noc Zamiast siedzieć z nią Namawiałem księżyc By napisał i zaśpiewał dla mnie song Znów nagrywałem Zachód całą noc Nagrywałem Zachód całą noc Zamiast siedzieć z nią Namawiałem księżyc By napisał i zaśpiewał dla mnie song Znów nagrywałem Zachód całą noc Nagrywałem Zachód całą noc Zamiast siedzieć z nią