W miasto, porą gdy już światła dnia zgasną I pora zasnąć, my w podróż, miasto jak ogród Warszawa, księżyc, noc, spokój, nic się nie dzieje My, ulice puste, Grammatik i przyjaciele Wszyscy razem, ach, jak kres zmaga się ze skwarem? Idąc bulwarem, zachwyty nad wiatrem gdzieś Odgłosy rzadkie w koronach drzew Za rogiem Belton szepcze ukradkiem Więc psss, niemal na skrzydłach jak ptaki Zmieniamy trasę, a tam powstaje chwili zapis Od wieków, to samo pragnienie w człowieku Chęć oszukania czasu, zabicia przemijania lęku Dzisiaj my wolno, zwalniając dam odpocząć nogom Nie oddam się recepcyjnym zbiorom Dzisiaj cieszy mnie słowo Dzisiaj cieszą mnie z chłopakami akcje na wolno Wiesz, rymy, chwile z nimi cieszą jak śmiech Cieszą jak śnieg, lub chwila chłodna latem Delektuję dziś się wiatrem, dzisiaj Te rzeczy pokazują mi sens życia Układasz świat w myślach Wiesz plan nie na przypał Taki do miasta wypad Gdy pęd powietrza zachwyca Czas wiatru, ten dzień to dzisiaj ♪ Zupełna pustka, tylko ten wiatr me skronie muska Nagle ustał, wieczna cisza, ani słowa w ustach, po co Delikatna bryza każdą nocą Orzeźwia tych ludzi, którzy w skwarze miasta chodzą, popatrz Liście na drzewach lekko się kołyszą Widzisz sobie znane rytmy, swoje wersy piszą a ja Zgubiłem siebie znowu na tych rozstajach I tylko wiatr znaleźć drogę mi pozwala Czemu wszystko się zmienia i nic nie jest po staremu? Powietrze drga tak jak struna przy grissando Ars poetica przecież w sobie mam to Musisz wypełnić los zmarnowaną szansą Do przodu wiatr przynosi tylko jęk zawodu Na jego skrzydłach czas powoli staje Okruchy szczęścia tylko tak się wydaje Wiatr śpiewa swoje a ja idę dalej ♪ Późna pora to już, gdy my w miasto wyruszamy Jeżdżąc furą delektuję się wiatru bryzami Odwiedzamy te miejsca, które znamy tylko z mapy Zachwycając się co krok aglomeracją Warszawy Jakie mamy plany, tego nikt jeszcze nie wie Najważniejsze że wciąż słychać, ten wiatr na szybie I tę cichą muzykę która z głośników płynie Godzina szybko minie a my ciągle przed siebie Do momentu aż znikną wszystkie gwiazdy na niebie Czuję się pewnie, nie mam ochoty wracać wcale Szofer nie szalej i poczuj ten wiatr gdy jedziesz dalej Bo on wieje stale, wprowadzając w stan euforii Wiesz co jest tu dobre dziś sami bez zbędnej widowni Od problemów wolni, będę marzył o tym znów Podkręć muzykę bo właśnie leci "Living Proof" That's why I'm here to be living proof