To mój pokój pełen luster Z oznaczeniem sto jeden Spuszczam z dachu duszę Znowu wracam do siebie Przestańcie mnie już dłużej obserwować Co ma być to będzie, ja wycisnę z tego sok Możesz mnie poczęstować, krew dla mnie jak woda To już monotonne, ja nie wiem co za gość To mój pokój pełen luster Z oznaczeniem sto jeden Spuszczam z dachu duszę Znowu wracam do siebie Przestańcie mnie już dłużej obserwować Co ma być to będzie, ja wycisnę z tego sok Możesz mnie poczęstować, krew dla mnie jak woda To już monotonne, ja nie wiem co za gość ♪ Tamte suki nie widziały we mnie nic Tamte suki teraz wołają o bis Nie mogę się poddać Was motywuje stan konta A mnie psychika - wyciśnięta jak gąbka Nie musisz na mnie spoglądać Chciałbym znowu się odciąć A powracam tak jak fobia Tak jak fobia, tak jak fobia Każdy dzień znowu solo Ja i moje cienie Przyprawiamy rany solą Ja i moje cienie Wygrywamy co za nowość Ja i moje cienie Ja i moje cienie (Yeah, yeah, yeah, yeah) Ja i moje cięcie Szyja i nadgarstek Czemu to tak strasznie piecze? Czemu droga do szczęścia usłana jest nieszczęściem? What the fuck? Na czoło kapie woda Z pokoju 420 przez trzy trójki zobacz Skończyłem wśród pająków, sam nie wiem gdzie Ta doba hotelowa, to koszmar jest 101 oh Kostucha czeka za rogiem Ale ja umarłem w liceum Ludzie to najgorsze ścierwo Zrobią wszystko byś zdechnął Nie pobiją, nie zaduszą, nie zadźgają Tylko cię osamotnią i wykluczą Z tobą już nie rozmawiają To mój pokój pełen luster Z oznaczeniem sto jeden Spuszczam z dachu duszę Znowu wracam do siebie Przestańcie mnie już dłużej obserwować Co ma być to będzie, ja wycisnę z tego sok Możesz mnie poczęstować, krew dla mnie jak woda To już monotonne, ja nie wiem co za gość