Wyrzucony na brzeg Zostawiony sam sobie Życie tu odnajdę Prędzej wyląduję w grobie, nie mam nic poza mapą Nic poza śladem, ślepa miłość do niej chyba zostawiła skazę Scenę już naprawię, nie wiem skąd ta pewność Coś mnie odrealnia, ale to już wiem na pewno 2018, tyle kul dostałem w czaszkę 2018, tyle kul dostałem w czaszkę 2018, zaślepiony czytam Braill'em 2018, myśli w chmurach jak latawce Wchodzi reset, nie wyrabiam Każdy pomysł zmywa fala Moja wizja się nie nada Mój kręgosłup jak parawan Znowu pozostałem sam Miałem smutną nadzieję, że coś się poprawi Przecież mamy wspólne cele Niby kasa nie obchodzi, chyba, że jest oportunizm Wtedy bez wartości, każde słowo, które mówisz Wchodzi reset, nie wyrabiam Wchodzi reset, nie wyrabiam Wchodzi reset, nie wyrabiam