Raz, dwa trzy, cztery Wszystkich nudzi ta sama stara spiewka Ale może jeszcze nie jest za późno Ja jednak widze nic z tego Co dzien jeden coraz głupszy od drugiego Krew jak śnieg Opamietajcie się Krew jak chleb Ostateczny krach systemu korporacji Wizualizuje owszem się Ma się zacząć kiedy wrócę z wakacji Na razie nie jest jeszcze całkiem, całkiem źle Krew jak śnieg Opamietajcie się Uciszcie się! Nie wszystko równie dobrze sie sprzedaje Niewiele już gorszego może być Sztuka sługą polityki Czemu bracie robisz kurwe z muzyki, hej Krew jak śnieg Opamietajcie się Śnieg jak chleb! Dawajta! Do jutra ma być wszystko posprzątane Do jutra tu porzadek musi być Ja jednak słyszę kół stukot Na Boga, nie słuchajcie tych głupot, hej Krew jak śnieg Opamietajcie sie Jest zupełnie źle Krew jak chleb Chleb i wino Wino i krew Wino i spiew No i rozumiesz wszyscy najebani